Wątpliwość...
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny

Slave

Darek, proszę Cię... Zarzucałeś mi, że ja jestem nudny i ciągnę niepotrzebnie ten temat... Wydaje mi się, że masz jakiś problem, jak ktoś zwraca Ci uwagę. Skończ przekonywać wszystkich, że jesteś czysty jak łza i tylko my się Ciebie czepiamy... Smile

Darek

wcale nikogo nie przekonuję... temat skończony, ok Smile

Więcej nie będę Wink

Palua;)

Hehe, a ja bym zrobiła z tego niezłe opowiadanie:) Ale ok, bez komentarza;)

Darek

No powiedz co miałaś na myśi Smile

Może być ciekawie Very Happy

Palua;)

Temat miał być skończony, więc nic nie mówię Razz

Chyba, że na osobności:D Wink

idrial

Jak powiedziałaś "A", to musisz powiedzieć "B" Very Happy

Palua;)

Odnosiło się to do tego, że przez jeden żart można zrobić tak cholernie wielkie zamieszanie... W ogóle zostały rozwinięte jakieś tematy niezwiązane... Nie było mnie 8 dni i jak to wszystko nadrobiłam to byłam wręcz w szoku, że to może sie posunąć aż do ankiety! Ale mieliśmy już nie pisać nic w tym temacie, więc się dostosuję Smile

idrial

Bardzo dobrze, że wyraziłaś swoje zdanie choć po części Mr. Green

.
Pewnie mi się oberwie od Ivy albo Asi za to, że nie dość, iż nie zamknęłam tego tematu, to jeszcze namawiam do dalszego nabijania w nim postów, ale kij... Very Happy

Slave

Hehe, mówiłaś coś o jakimś kiju w mrowisko Razz

? A ja uważam, że dobrze zrobiłaś, że wyciągnęłaś to z Pauli, bo pewnie Jej ulżyło Wink

. Podobnie jak Paula bardzo cenię u ludzi szczerość, więc jestem zadowolony, że nie musi obgadywać mnie za moimi plecami. Niestety większość sprzeczek bierze się z drobnostek, które bardzo szybko urastają do dużego problemu. Więc z pierwszą częścią się zgadzam Smile

. Niestety na tym koniec Mr. Green

- to, że rozmawia się otwarcie, a nie po kątach - czasami doprowadza do konfliktów. Ale same konflikty jeszcze o niczym nie świadczą - równie dobrze mogą być objawem normalności. Czasami lepiej załatwić coś od razu, niż czekać aż problemy się nagromadzą. Myślę, że każdy z nas jakieś wnioski z niego wyciągnął (które może nawet zachować dla siebie) i nie zdziwiłbym się, gdyby było lepiej niż przed. Z Twoją oceną ankiety trochę się nie zgadzam. Czy chęć poznania zdania innych osób jest czymś złym? Uważam, że wręcz przeciwnie - osoby stojące trochę z boku konfliktu mogą widzieć go bardziej całościowo. Ale widzę też poważną wadę ankiet - mogą nie uwzględniać wszystkich możliwych odpowiedzi i z tego powodu są raczej mało miarodajne Sad

.

Palua;)

Slave- ja nie miałam żadnego zamiaru obgadywać Cię za plecami:) W ogóle jakiegokolwiek obgadywania. I nie mogę powiedzieć, że ulżyło mi pisząc poprzedni post, gdyż był on bardziej... "humorystyczny". I to co napisałam było raczej dla wszystkich oczywiste:) Co do ankiety...hmm... myślę, że ten spór był zupełnie niepotrzebny, ale tego już nie roztrząsajmy, bo do niczego nas nie zaprowadzi. Poznanie zdania innych Forumowiczów oczywiście nie było niczym złym, ale jeśli ktoś chciałby się wypowiedzieć móglby zrobić to tu, w tym temacie, przytaczając jednocześnie jego argumenty:)

Palua;)

Myślę, że to będzie odpowiedni temat na napisanie tego posta;) Mianowicie, niedawno wróciłam od Darka i Lewego:) Siedząc tam zaczęliśmy czytać sobie (a raczej Piotrek) archiwum forum... Matko, jaka ja byłam pusta! Very Happy

Te moje komentarze, np. na temat PR, były straszne! Very Happy

I nie tylko te:D Teraz tak patrząc na to mam wrażenie jakbym pisała coś zupełnie ze mną niezgodnego... To wszystko nasunęło mi na myśl pytanie... Czy ludzie tak naprawdę się zmieniają? Czy po prostu "dojrzewają" do pewnych zachowań? Czekam na wypowiedzi;)

marta1009

Ja myślę, że dojrzewają. Ja np. czsami patrzę, jak zachowuję się teraz i myślę, że jeszcze rok temu zachowałabym się zupełnie inaczej. Np. raz na próbie z moim zespołem śpiewaliśmy w małej salce, bo na dużej była próba zakiegoś rockowego zespołu (temetycznie Very Happy

). Wtedy na i moja koleżanka, najmłodsze w zespole, śmiałyśmy się z tych wrzasków i traktowałyśmy to jak jakiś żart. Niedawno sytaucja się powtórzyła. Ja i koleżanka, teraz już tam jedne ze starszych, szłyszałyśmy te dźwięki, jednak już się nie smiałyśmy, a robiły to dziewczyny w takim wieku, w jakim my byłyśmy wtedy...Teraz już rozumiem tą muzykę, choć jej nie słucham. Nie było mi już tak do smiechu... Myślę, że każdy do czegoś dojrzewa. Np. kiedy patrzę, jak w zeszłym roku ubierałam tandetne pomarańczowe bluzki i jeszcze tandetniejsze jaensy, to mnie "trzęsie". Teraz już bym się tak nie ubrała...

Darek

Fakt, każdy ma chyba jakiś głupi okres w swoim zyciu, którego teraz by nie powtórzył... Smile

Slave

Niestety może się okazać, że każdy okres jest głupi po odczekaniu kilku lat Razz

. Ludzie się zmieniają - czasami jest to długi niezauważalny proces, czasami rewolucja (częściej to pierwsze). Jak się spotykam po latach z kolegami ze szkoły, to wielu zmieniło się nie do poznania (i nie mówię tu wcale o wyglądzie). Myślę, że duży wpływ na to, kim jesteśmy ma otoczenie, w którym przebywamy i role, jakie musimy odgrywać. Chyba, że się jest indywidualistą, do których sam siebie zaliczam Razz

. Swojej historii nie przeglądam, bo po co psuć sobie nastrój. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że pewnych rzeczy się nie zrobiło, a miało ochotę Laughing

.